„Odpust w Wyczechach i poświęcenie wieży kościelnej„
   

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Kochani! Witam Was wszystkich bardzo serdecznie na naszej corocznej uroczystości odpustowej w Wyczechach – święto Podwyższenia Krzyża Świętego - choć dzisiaj ma ona szczególny wymiar i oprawę. I wszyscy wiemy dlaczego! Choćby przez to, że są wśród nas liczni goście, z których obecności bardzo się cieszymy. Witam ks. Bpa Ordynariusza E. Dajczaka wraz z duchowieństwem. Witam nasze władze Gminne i Samorządowe na czele z Panem Burmistrzem Piotrem Zabrockim i Przewodniczącym Rady Miejskiej Adamem Breska. Witam wszystkich zaproszonych gości, witam darczyńców i ofiarodawców, a myślę sobie, że tak jak tu jesteśmy, to każdy z nas czuje się darczyńcą tej świątyni, każdy z nas ma jakiś wkład w piękno naszego kościoła w Wyczechach.
Księże Biskupie, myślę że chyba jesteś po raz pierwszy w tej świątyni. No właśnie: mówimy świątynia, kościół, ale przecież 40 lat temu, nikt o tym miejscy tak nie mówił. I można by rzec: Kto by pomyślał, że tu, gdzie kiedyś żyły rodziny, zamieszka kiedyś w tabernakulum pod krzyżem i przy MB Częstochowskiej żywy i prawdziwy Bóg – Jezus Chrystus. Ktoś kiedyś jednak tak pomyślał, a był nim ks. Leon Guss. Jest z nami dziś Jego Czcigodny brat ks. Jan wraz z Siostrą. To ks. Leon wraz z Rodzicami Florentyną i Marianem zakupili w 1975 roku część tego budynku, by w 1981 roku przekazać go na własność kościoła. W 1980 roku proboszczem Bińcza został ks. Marian Kopeć – jest dziś też razem z nami. Dzięki Jego staraniom już cała posesja stała się własnością Parafii, a budynek mieszkalny z pomocą wielu parafian tu obecnych ale i nieobecnych, bo już śp., stał się kościołem - tak bardzo zresztą potrzebnym w Wyczechach. Pierwszą Mszę św. ks. Marian odprawił już na Boże Narodzenie w roku 1982. I tak powoli ten dom przeobrażał się w świątynię, a dzieło jej upiększania kontynuował mój poprzednik ks. Mirosław Ruszkowski. Dziś możemy powiedzieć, że mamy piękny kościół.
Ks. Biskupie – bardzo proszę o odprawienie Mszy świętej dziękczynnej, za dar tej świątyni w naszej wspólnocie. Proszę też o modlitwę za tych wszystkich, dzięki którym ta świątynia tak właśnie wygląda, a tak wygląda, bo wielu jest ludzi o otwartych i życzliwych sercach, wielu jest ofiarodawców, wielu jest tych, co swoją pracą i czasem angażowali się przy wszelkich pracach w kościele. Trudno ich wszystkich wyliczyć, ale na pewno wielu z Was trzeba, bo to dzięki Wam nasza świątynia ma nowy dach i piękną wieżę, z której roznosi się dźwięk dzwonów.
W to dzieło włączył się Pan Marcin Kołodziejczak, architekt z Tucholi, który oczywiście jak na architekta przystało, stworzył projekt wieży. Głównym wykonawcą wymiany poszycia dachowego i budową wieży był Pan Andrzej Krawczyk z Uniechowa. Krzyż na szczyt wieży wykonał Pan Andrzej Waligórski z Bińcza, a to, że świeci pięknie po zmroku sprawił Pan Bartek Badziński z Bińcza. Jest wielu, którzy wsparli nas finansowo i materiałowo, to Pan Bernard Ginter z Wyczech, to Pan Paweł Kowalak z tartaku w Łoży, Nadleśnictwo Czarne w osobie Pana Nadleśniczego Zbigniewa Wełnińskiego oraz Nadleśnictwo Człuchów - Pan Nadleśniczy Adam Mielniczek. Wsparła nas także finansowo nasza diecezja koszalińsko – kołobrzeska. Pomogła nam także Gmina Czarne, Pan Leszek Wąsikowski, Pani Dyrektor Banku Spółdzielczego w Czarnem Joanna Frącz i wielu, wielu bezimiennych, o których jedynie Bóg wie.
I choć już powoli zbliżam się do końca, to chcę powiedzieć teraz o najważniejszych osobach naszego przedsięwzięcia, a są to oczywiście Parafianie, to Wy. To Rada Parafialna przy kościele w Wyczechach, to choćby grupa osób, która pracowała przy pracach wykończeniowych, to Ci, którzy później kościół pomalowali. To Wy, Drodzy Parafianie, którzy cały czas składaliście ofiary mniejsze i większe, zbierane po domach czy przekazywane wprost do mnie. To rzesza ofiarodawców, ale to też rzesza osób, która wierzyła w to, że uda się nam wybudować wieżę! To Ci, co także pukali do Waszych domów i cierpliwie zbierali każdą złotówkę, a myślę tu oczywiście o Pani Halinie Plata, Aleksandrze Frącz. I już rzeczywiście na koniec muszę podziękować tej osobie, która właściwie całe to przedsięwzięcie dźwigała na swoich barkach – to oczywiście Pan Ireneusz Raplis, z zawodu Policjant, ale z powołania – nasz Radny, który jako społecznik rzeczywiście ze wszystkim sobie radzi, a bez Jego pomocy ja bym sobie nie poradził. Bogu dziękuję dziś, że mamy w naszej wspólnocie takiego człowieka. Bóg zapłać Panie Irku! I mógłbym powiedzieć AMEN, to już koniec podziękowań, ale to dopiero początek tak naprawdę. Bardzo proszę ks. Biskupie o celebrowanie Eucharystii - naszego Wielkiego dziękczynienia.

Moi Kochanie! Bogu Wszechmogącemu niech będą dzięki za to wszystko, co się dzisiaj tutaj wydarzyło. Jeszcze raz z serca składam staropolskie „Bóg zapłać” Ks. Biskupowi wraz z kapłanami przy ołtarzu i w konfesjonale, wszystkim zaproszonym gościom i wszystkim Wam obecnym na naszej uroczystości. Dziękuję dzisiaj pielgrzymom, którzy z kościoła w Bińczu dotarli razem ze mną na odpust, a było nas 38 osób, w tym młodzież, która przygotowuje się do przyjęcia Sakramentu Bierzmowania. Dziękuję tym, którzy włączyli się w przygotowanie liturgii, ministrantom, naszemu chórowi z Bińcza, Siostrom ze wspólnoty w Czarnem. Dziękuję tym wszystkim, którzy przygotowali świątynie i teren przy kościele na dzisiejsze święto. Bardzo dziękuję Pani Teresie Połom za ten cudowny wieniec, który oplata naszą wieżę. I wielkie, serdeczne podziękowanie dla tych wszystkich, dzięki którym za chwilę będziemy mogli z zaproszonymi gości zasiąść do stołu na naszej świetlicy. Jeśli kogoś pominąłem – to bardzo proszę, wybaczcie mi, dlatego Wszystkim za wszystko Bóg zapłać! Wszystkim Wam z serca składam jak najserdeczniejsze życzenia.
Wszystkiego dobre….