27.08.2017 r.

Poświęcenie groty Matki Bożej z Lourdes



Moi Kochani!
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie w tym niezwykłym miejscu. Witam Burmistrza Miasta i Gminy Czarne – Pana Piotra Zabrockiego wraz ze współpracownikami, Pana Adama Breska – Przewodniczącego Rady Miasta. Cieszę się obecnością naszych Radnych z Powiatu i Gminy. Witam wszystkie nasze Sołectwa, Koła Gospodyń, OSP Bińcze. Witam kapłanów, wśród nich szczególnego, ks. Piotra Krupę – Misjonarza Świętej Rodziny, który wygłosi do nas Słowo Boże. Jest wśród nas były proboszcz Bińcza - ks. Marian Kopeć. Obiecał, że pojawi się, choć niestety się spóźni ks. Jan Guss - brat śp. Ks. Leona Gussa, byłego proboszcza w Bińczu. Jest także, jak zawsze wierny Bińczowi ks. Jan Giriatowicz – rodem z Bińcza. Są księża: Tadeusz Gorla i Rafał Zabłoński – których dobrze znacie, moi serdeczni przyjaciele i myślę, że i przyjaciele Bińcza. Witam kapłanów z Dekanatu Czarne.
Witam wszystkich Czcigodnych Gości i Drogich Parafian. Dziękuję, że przyjęliście nasze zaproszenie z okazji Dożynek Parafialnych i poświęcenia odbudowanej Groty. Dobrze wszyscy wiemy, że to miejsce jeszcze niedawno wyglądało zupełnie inaczej. Wyglądało tak, jak je opisuje w swoich wspomnieniach ks. Lech Tomaszczyk – Misjonarz Świętej Rodziny, posłuchajcie:
„Dnia 26 stycznia 1998 roku - a więc prawie 20 lat temu - nawiedziłem stare moje miejsca w Bińczu. Wróciłem do moich duchowych korzeni. Wróciłem i oniemiałem ze zdziwienia. To niemożliwe! – krzyknąłem. Stanąłem w miejscu, gdzie kiedyś stał krzyż. Ze łzami w oczach wpatrywałem się w miejsce, gdzie kiedyś kwitło życie w pięknym, okazałym klasztorze... Została jeszcze grota Matki Bożej zdewastowana i zaśmiecona. Stoi, bo jest reliktem świętości tamtych lat i krzyczy do swoich dzieci: Ludu mój ludu, cóżem ci uczyniła? Przepraszam Cię Maryjo za nich. Wyjechałem przygnębiony…”.
Siostry i Bracia!
Wszystko to bardzo smutna prawda. To historia, której trzeba się wstydzić. Dlatego stojąc dzisiaj w tym miejscy, już jakże innym, odmienionym, chcę powiedzieć razem z Wami: PRZEPRASZAM. Przepraszam, za wypędzenie misjonarzy, przepraszam za zniszczony klasztor i zdewastowaną grotę, za wyrzucony krzyż. Przepraszam za tych, którzy to zrobili i za tych, którzy nic nie zrobili, bo było im to wtedy całkowicie obojętne. Moi Kochani! Ale nie mówię tego wszystkiego, by popadać w smutek. Mówię to, byśmy bijąc się pokornie w piersi, uczyli siebie i młode pokolenie, że prawdziwą wolność miłością się mierzy, nie agresją, nie dewastacją, nie niszczeniem.
Dzisiaj Bogu dziękuję i Wam wszystkim za to, że mogę tutaj, teraz zaśpiewać Te Deum – Ciebie Boga wysławiamy. Poczytuję to sobie za wielką łaskę od Pana Boga i od Was, że to miejsce stało się na nowo miejscem szczególnej obecności Boga i Jego Matki Maryi. Gdy przyszedłem do Was przed czterema laty, w tym miejscu w parku nie widziałem niczego szczególnego, po prostu zarośnięta góra kamieni – gontyna, bo tak o niej mówiliście. Nie wiedziałem też o historii tego miejsca. To dopiero Wasza pamięć i Wasze wspomnienia pomogły mi odkryć to miejsce. Dla wielu mieszkańców Bińcza ta niewidzialna nić więzi z Misjonarzami, którzy tu kiedyś byli, nigdy nie została zerwana. Wielu z Was odwiedza przecież sanktuarium Matki Bożej w Górce Klasztornej, od 4 lat jeździmy tam nawet rowerami z pielgrzymką, niektórzy z Was jeżdżą tam na odpust, na cmentarzu w Górce Klasztornej odwiedzacie groby kapłanów, którzy tu kiedyś pracowali. Myślę zatem, że dla tych z Was, którzy mają w swej pamięci ciągle żywe wspomnienia z obecności Misjonarzy Świętej Rodziny to miejsce – grota, zawsze było święte i pewno ze łzą w oku patrzyliście na umierającą grotę. Dzisiaj, patrzycie ze łzą w oku, ale z radości, że grota powstała z ruin.
Poeta Adam Asnyk napisał: „... nie depczcie przeszłości ołtarzy, choć macie sami doskonalsze wznieść. Na nich się jeszcze święty ogień żarzy i miłość stoi tam na straży, i wy winniście im cześć…”. Oddajemy zatem cześć i szacunek na nowo temu miejscu, które jest pięknym świadectwem czasów, gdy w Bińczu żyli i pracowali Misjonarze Świętej Rodziny. Od wielu lat ta idea odbudowy groty żyła w sercach wielu mieszkańców Bińcza, by wreszcie idea stała się faktem. Po 60 latach do parku w Bińczu powróciła Matka Boża z Lourdes i św. Bernadeta, powróciła grota. Powróciła, bo znaleźli się ludzie, którzy swoim zaangażowaniem, pracą i ofiarnością wspierali to niezwykłe dzieło. Powróciła, dzięki Wam. Dziękuję zatem bardzo całej Radzie Sołeckiej Bińcza oraz naszemu przedstawicielowi w Gminie – Radnemu Panu Bartkowi Badzińskiemu – to ich praca i wręcz determinacja pomogła w odbudowie groty, a także fundusze sołeckie, które były przekazywane na ten cel. Dziękuję Urzędowi Miasta i Gminy w Czarnem za dofinansowanie tego dzieła i wszelką pomoc, dziękuję Misjonarzom Świętej Rodziny oraz Państwu Joannie i Józefowi Girjatowicz za szczególną ofiarność. Anonimowa Rodzina ufundowała figurę Matki Bożej i Św. Bernadety. Bóg zapłać! Dziękuję wszystkim darczyńcom, a jest Was bardzo wielu. Wasze składane ofiary przy okazji festynu parafialnego czy uroczystości i koncertów, pomogły odbudować grotę. Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas i siły, swoje traktory i inne maszyny, by to miejsce było widoczne dla świata. Dziękuję firmie kamieniarsko – budowlanej z Łobżenicy, która pracowała przy odbudowie grotę.
Deo gratias! Bogu niech będą dzięki za Was wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób pomogliście w odbudowaniu groty. Dzisiaj, dzięki Wam ten „ołtarz przeszłości” już nie krzyczy, tak jak wspominał to ks. Misjonarz. Dzisiaj to miejsce przepełnione jest naszą modlitwą i niech ta grota od dzisiaj żyje na Bożą chwałę i chwałę Maryi, niech żyje dla dobra duchowego nas wszystkich, i tych, którzy będą tu przychodzili, by się modlić.